ATHOS jest – TYLO DLA MĘŻCZYZN! I to nie my tu ustalamy reguły – mnisi zdecydowali o zakazie dla kobiet już ponad tysiąc lat temu i jest to rygorystycznie przestrzegane. Półwysep Athos to naprawdę inny świat. Dookoła wszystko pędzi, rozwija się, urbanizuje, globalizuje i co tam jeszcze. A tu spokój, cisza. Czas się zatrzymał już dawno temu. Surowa przyroda, dzikie góry, 20 klasztorów i ponad 7 tysięcy mnichów z całego świata. Wszystko toczy się tu swoim własnym rytmem, z dala od cywilizacji. Obowiązuje kalendarz i czas bizantyjski. Każdy ma też swoją robotę.  Mnisi sami uprawiają ziemię, łowią ryby, dbają o ogrody. Mają swoje winnice i gaje oliwne. Jeśli już ktoś tu wjeżdża, musi się dostosować, musi wpaść w ten rytm.  Nasz plan jest prosty: załatwiamy wizy, przekraczamy granicę, wpływamy łodzią i przez 7 dni obserwujemy z bliska życie na Athos. Żyjemy i pracujemy razem z mnichami. Trzeba zbierać pomarańcze to zbieramy. Jest sezon na wino, to z koszami na plecach, ulepieni winnym sokiem, zbieramy. Będziemy się przedzierać prastarymi górskimi ścieżkami, wydeptanymi setki lat temu  przez mnichów. Przejdziemy cały półwysep dookoła, wdrapiemy się na mityczną Górę Athos (2033 m n.p.m.). Będziemy spać w klasztorach i jeść razem z mnichami w średniowiecznych trapezariach. Po prostu przygoda!

Termin wyprawy
Cena
Przelot
Status
 Rezerwacja
 tylko wyjazdy indywidualne
(wyjazd z polskim pilotem)
 3000 PLN 400 - 1500 PLN
-

Ilość uczestników: 4 osoby. Jest możliwość zamiany samolotu na bus. W tej opcji program przedłuży nam się do 11 dni z noclegami w Belgradzie i Skopje. Trekking na Athos możemy także skrócić, a wydłużyć wypoczynek nad morzem. Zapraszam do kontaktu: [email protected].

Dzień 1: Warszawa - Saloniki - Ouranopouli

Godziny dopołudniowe wylot z Polski do Salonik. Docieramy do Salonik, od razu wsiadamy w autobus i ruszamy dalej. Przedzieramy się małymi wioskami przez półwysep Chalkidiki i docieramy do ostatniego „palucha” tego półwyspu, na samą granicę z Republiką Athos – dalej już nie można lądem – tylko łódź i tylko z odpowiednim „papierkiem” w ręku. Lokujemy się w hotelu i ruszamy na spacer. Kąpiel w morzu, kolacja na plaży, słońce zachodzi. Przed nami czerwienią się wyspy, popijamy retsinę i odpoczywamy.

Dzień 2: Athos

Od szóstej rano już wszędzie pachnie grecką kawą. Szybkie śniadanie, przepakowujemy plecaki na treking i kierujemy się w stronę portu. Odbieramy nasze wizy i wsiadamy na prom. Wpływamy na Athos – do Republiki Mnichów. Płyniemy do portu w Dafni i dalej małą łodzią przepływamy do klasztoru Osiou Grigoriou – naszego pierwszego przystanku – tu zostaniemy na noc. Instalujemy się w naszych celach, zostawiamy bagaże i ruszamy. Zobaczymy klasztor, ogrody uprawne, port. Dalej, piękną nadmorską ścieżką dotrzemy do monastyru Simonos Petra. Ten zawieszony na skalnym urwisku klasztor to prawdziwa perełka architektury. Po powrocie posiłek w trapezari z mnichami –  trapezarie, czyli stołówki mają niesamowitą atmosferę. Grube drewniane blaty, kamienne ławy i sklepienia pokryte XVII – wiecznymi freskami. Nocleg w klasztorze.
Dzień 3: Athos
Rano wstajemy wcześnie, żeby zobaczyć jak wyglądają poranne modlitwy i prace. Potem śniadanie – oczywiście postne. Oliwki, chleb, fasola lub groch, trochę sera i kubek wina. Po takim śniadaniu, na „miękkości” ruszamy w trasę, kierujemy się na sam koniec półwyspu. Idziemy prastarymi górskimi szlakami. Dookoła las, gaje oliwne, drzewa pomarańczowe. Pachną zioła, śpiewają ptaki, fale rozbijają się w dole o skalisty brzeg. Zatrzymujemy się w uczepionym zbocza klasztorze Agiou Pavlou. Mnisi zwyczajowo witają gości kieliszkiem czipuro i słodkim lukomades. Siedząc na balkonie popatrzymy na nasz kolejny cel majestatyczną Górę Athos. Dalej, z nową energią ruszamy w kierunku Skiti Agiou Annas. Tu zostaniemy na noc. Skiti różnią się znacznie od klasztorów – to małe wioski, w których żyje kilkunastu mnichów. Zjemy pożywną kolację – pewnie znowu groch albo fasola – no może będzie soczewica i ziemniaki. Wieczorem odpoczywamy.

Dzień 4: Athos
Jeszcze na długo przed wschodem słońca zrywamy się z łóżek i w ciemnościach ruszamy na szczyt Athos. Trasa długa i wyczerpująca – ruszamy praktycznie z poziomu morza, a trzeba się dostać na 2033 m n.p.m. Zaraz po wschodzie słońca wszystko ożywa, ptaki zaczynają śpiewać, wszystko zaczyna pachnieć. Trasa wiedzie początkowo bajkowym pralasem, potem piękną doliną i gajami oliwnymi. Ostatnie podejście to już tylko kamienie i słońce. U góry wspaniałe widoki na cały półwysep – w tej scenerii robimy mały piknik i z kubkiem wina odpoczywamy. Trzeba jeszcze zejść na dół. Schodzimy do Kavsokalivia. To małe skiti mieści się praktycznie na samym końcu półwyspu. Mamy okazję zobaczyć jak mnisi żyją i pracują w bardzo małych społecznościach. Po drodze mijamy wiele pustelni. Jest to najbardziej dziki i niedostępny region Athos.

Dzień 5: Athos
Kolejny dzień wędrówki. Przeciskamy się samym krańcem półwyspu do największego i najstarszego klasztoru Megistis Lavras. Trasa raz przecina gęste lasy, raz przechodzi wąskimi skalistymi urwiskami – widoki oszałamiają. Po drodze zaglądniemy do rumuńskiego Skiti Prodromou. Robią tu najlepsze czipuro na półwyspie. Mnisi pokażą nam też ogrody i piękne freski w małej cerkwi na głównym placu. Zajrzymy też na sam kraniec cypla i pewnie długo będziemy się zastanawiać jak mnisi wybudowali swoje pustelnie na pionowych skalnych urwiskach. Na noc dotrzemy do Wielkiej Lawry. Obiad zjemy w chyba najpiękniejszej trapezari, siedząc na wykutych w kamieniu ławach. 

Dzień 6: Athos
Rano dżipem dotrzemy do położonego nad samym brzegiem klasztoru Ivirion. Stąd dalej ruszamy pięknymi ścieżkami na całodniową trasę do ogromnego Vatopediou. Po drodze zaglądamy do malutkich nadmorskich klasztorów Stavronikita i Pandokratoros. Wieczorem kolacja i odpoczywamy nad morzem. Poleżymy na plaży przy klasztorze i poukładamy sobie w głowie te widoki i emocje. Po drodze oczywiście będziemy zatrzymywać się w skiti i pustelniach. Będziemy rozmawiać z mnichami, zaglądać do kuchni i obierać ziemniaki. Posiedzimy w porcie i pomożemy rozplątywać sieci.

Dzień 7: Athos

Po śniadaniu popłyniemy łodzią do Hilandaru – niezwykle gościnnego serbskiego monastyru. Zobaczymy piękne, odnowione po niedawnym pożarze wnętrza i spotkamy się z architektami, którzy pracują nad rekonstrukcją. Jako nieliczni będziemy mogli zobaczyć świetnie zachowane XII - wieczne ikony i freski. Obok cerkwi rośnie  500-letnia winorośl. Skarbów jest tu zresztą znacznie więcej, a wino pierwszej klasy. Tutaj zjemy ostatnią kolację razem z mnichami.

Dzień 8: Athos - Ouranopouli - Saloniki - Warszawa
Rano po wczesnym śniadaniu kończymy podróż po Athos. Łodzią płyniemy do portu w Ouranopouli. Następnie wyjeżdżamy autobusem na lotnisko do Salonik. Samolot powrotny do Polski.

 CENA ZAWIERA
 CENA NIE ZAWIERA
- transfer: lotnisko - dworzec autobusowy - lotnisko
- bilet autobusowy na trasie Saloniki - Ouranopouli  - Saloniki
- prom na Athos i z powrotem
- wyżywienie podczas pobytu na Athos (śniadania i obiado-kolacje)
- noclegi w klasztorach podczas pobytu na Athos oraz 1 noc w hotelu klasy turystycznej w Ouranopoli
- wiza na Athos
- opieka polskiego tour leadera
- ubezpieczenie KL, NNW i BP
- przelotu Warszawa - Saloniki - Warszawa (400 - 1500 PLN)
- wyżywienia poza Athos
- transportu łodziami pomiędzy niektórymi klasztorami (ok.10 EUR)
- napoi
- własnych wydatków
- dodatkowego, nieobowiązkowego ubezpieczenia (rezygnacji z imprezy turystycznej, choroby przewlekłe)